Roboty zamiast ludzi to nie wizja przyszłości. Zatrudnienie robotów wzrosło o 40 proc.
Poważne braki wśród pracowników fizycznych spowodowały znaczny wzrost zamówień na roboty przemysłowe. W pierwszym kwartale 2022 zamówienia wzrosły o 40 procent. Automatyzacja pracy to trend, który trwa od lat, ale niekoniecznie związany jest z chęcią „pozbycia się” ludzi. Np. polski sklep internetowy X-kom mocno inwestuje w automatyzację z tego prostego powodu, że nie może znaleźć pracowników magazynowych do pracy, a stale zwiększa zakres działalności.
Coraz więcej robotów, coraz mniej ludzi
Według raportu związku Association for Advancing Automation rynek robotów przemysłowych wart jest globalnie 1,6 mld dolarów i stale rośnie. W 2021 zwiększył się rok do roku o 21 procent. a tylko w pierwszym kwartale 2022 o 41 proc. względem tego samego okresu rok wcześniej.
Automatyzację pracy ułatwia rozwój robotów przemysłowych, które kiedyś wymagały zaawansowanej wiedzy i umiejętności do obsługi. Obecnie takie rozwiązania są nie tylko łatwe, ale także stosunkowo tanie do wdrożenia.
Wraz z postępem automatyzacji pojawiają się głosy, że doprowadzi to do pozbawienia możliwości zarabiania wiele grup pracowniczych. Takie głosy pojawiają się jednak, za każdym razem, gdy dochodzi do ewolucji lub rewolucji przemysłowej, z których najgłośniejsze były głosy luddystów, którzy na początku 19 wieku sprzeciwiali się zmianom zapoczątkowanym przez wynalezienie maszyn tkackich.
Jednak zdaniem profesora z MIT Darona Acemoglu, jeśli automatyzacja pracy przebiegnie zbyt gwałtownie, to naturalny proces wypierania ludzi przez maszyny, w którym ludzie mają czas na zmianę zawodu, może doprowadzić do drastycznych skutków społecznych. Jego zdaniem obecny brak pracowników jest tylko czasowy, wywołany m.in. pandemią COVID-19.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.